piątek, 11 kwietnia 2014

Gdzie wypić kawę na Grochowie? Cafe Koza przy Serockiej 25

Jakiś miesiąc temu zauważyłam, że w nowym budynku przy Serockiej (róg Osowskiej) szykuje się nowy lokal. Niedawno byłam tam na randce z mężem, a dziś odwiedziłam to miejsce, żeby zrobić zdjęcia i spotkać koleżanki z dziećmi.

Cafe Koza - ta może nieco niefortunna nazwa wzięła się od zabytkowej kozy (rodzaju piecyka do ogrzewania domu), który jest własnością jednej z właścicielek. Dodatkowo nad barem wisi sympatyczny portret kozy, a w menu mają być dania z kozim sercem. Ot, taki koncept.


Wnętrze jest wspaniałe! Przytulne, a jednocześnie niezobowiązujące. Wykończone ze smakiem i dbałością o detale. Tu kolorowe poduszki, tam grafiki w różnokolorowych ramach, tu dywan na ścianie, tam sofa z palet. W całej różnorodności wszystko pasuje do siebie idealnie. I najmilsze zaskocznie: pokoik do zabaw dla dzieci. Z workiem sako, regałem zabawek, dywanem, książkami. Szkoda tylko, że prowadzą do niego trzy schodki, ale rozumiem, że trudno byłoby coś z tym zrobić. 

W menu oczywiście kawa, herbata, soki. Ciasta (marchewkowe, sernik, szarlotka), tarta, czasem kanapki. 

Współwłaścicielka za barem. Widoczny portret kozy.

Jest naprawdę sympatycznie, domowo, sąsiedzko, a jednocześnie gustownie i smacznie.

Gości nie brakuje. 

Grochownia dziadzieje, więc czuję, że choć mam tu trochę dalej to będę bywać częściej. Wam też polecam!

Espresso: 5zł, cappuciono: 8zł, ciasta: 5/7zł, dzbanek herbaty: 8zł.
Otwarte od 11 do 21.
Zapomniałam spytać o wi-fi. Sprawdziłam: jest.

Weryfikacja-aktualizacja (7 maj 2014): Po pierwszym zachwycie przyszedł czas spojrzeć na to miejsce z większym dystansem. Druga właścielka niestety okazała się osobą, z którą nie umiem się porozumieć. Wszelkie próby wytłumaczenia, że schodki w kąciku dla dzieci to słaby pomysł były stanowczo znoszone tym, że to jest najlepsze z możliwych rozwiązań (bo np. na bramce rzekomo starsze dzieci by się uwieszały).
Inna kwestia to wielkość porcji. Ciasta coraz cieńsze, woda w szklance nawet nie do pełna. Espresso za kwaśne jak dla mnie, a mleka sojowego nie ma i nie będzie, bo się podobno nie opłaca. W innych miejscach też się pewnie nie opłaca stąd dopłaty za nie, ale gest w stronę klienta jest.
Trochę szkoda, ale może nie ma miejsc idealnych? Może musiałabym założyć sama ;)

Za oknem ulica Serocka.

Pokoik dla dzieci.